cichość

 

Błogosławieni cisi - powiedział Jezus - to jest łagodni. Łagodność i słodycz to charakter Jezusa, to promień Jego Boskiej pogody. Jezus był cichy, słodki, dobrotliwy. Cichym obiecuje posiadanie ziemi; pokój czyniących nazywa synami Swymi. Reformuje Stary Zakon wprowadzając doń łagodność i łaskawość. Zaprawdę powiadam wam: miłujcie nieprzyjaciół waszych, czyńcie dobrze tym, co was nienawidzą, przebaczajcie nie siedem ale siedemdziesiąt siedemkroć. Jeżeli cię kto uderzy w policzek, nadstaw drugi. A nie chcąc blaskiem wielkości Swojej olśnić duszy, woła słodko: Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy cierpicie i obciążeni jesteście, pójdźcie wszyscy, znajdziecie odpoczynek. Ja lituję się nad wami. Jam przyszedł do was, oblokłem ciało wasze, poniosłem zbrodnie wasze, aby was pojednać z Ojcem i nauczyć was tajemnicy szczęścia, a ta jest: Uczcie się ode Mnie, że jestem cichy i pokornego Serca. Oto duch Jezusowy. Gdy uniesieni gorliwością synowie Zebedeusza chcą ogień z nieba sprowadzić na siedziby grzeszników, Pan najdobrotliwszy mówi im: Nie wiecie, jakiego ducha jesteście; Syn Boży nie przyszedł tracić dusze, ale zbawić.

Posyłam was między ludzi, bądźcie jako baranki łagodne, proste jak gołębice. Oblubienica Baranka powinna być samą słodyczą. Prorocy zapowiadając Jezusa mówili: Król twój idzie cichy, córko Syonu... Baranek wydan będzie i głosu nie wyda, trzciny nie złamie, kurzącego się lnu nie zagasi. A jakże Jezus przewyższał jeszcze te proroctwa w rzeczywistości! Sama obecność Jego pełna słodyczy koiła smutki. Mówiono zwykle o Nim: Pójdźmy do Słodyczy. - W życiu publicznym jakże cierpliwie znosił wady niepokonane uczniów swoich, słabość, niewiadomość, natarczywość rzeszy ściskającej Go. Nigdy słodycz Jego nie zmniejszyła się. Faryzeuszów, póki targali się na Jego Osobę, traktował z łagodną względnością, a gdy zmuszali Go, zdejmował maskę ich obłudy, oszczędzał zawsze ich godność i naukę. Dusze zbłąkane z najsłodszym pobłażaniem przyjmował, tak że złość ludzka nazwała Go przyjacielem grzeszników. Owszem, oświadczał, że dla grzeszników przyszedł na świat. Słodycz Jego nawróciła Samarytankę, Magdalenę, Zacheusza, Apostoła upadłego. Co za słodycz na Górze Oliwnej! Szymon jej doznał, a dla zdrajcy, który Go wydał, co za słodycz słów: Przyjacielu, pocałunkiem zdradzasz Syna Człowieczego. A na krzyżu wśród konania: Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą co czynią. Każde z tych słów miłości to wielka medytacja.

Jakże odbija od tego przykładu i tej nauki zakonnica niecierpliwa, szorstka, o minie rozkazującej, tonie przykrym! Co wspólnego między jej duchem a duchem Jezusa? Jezus wszakże jest Drogą, Prawdą, życiem. Nie idąc tą Drogą, jesteś poza Prawdą i życiem. Ileż to wykroczeń przeciw miłości, słodyczy; a żywiąc się Ciałem Baranka Bożego powinnaś żyć życiem Jego, przesiąknąć na wskroś Jego słodkością! On tak słodki na ołtarzu i w sercu twoim. Pamiętaj przyjąwszy Go i uwielbiwszy, jak najdłużej pozostać w milczeniu pod wpływem tej niewysłowionej słodyczy, z jaką obecny jest w tobie. Proś Go, aby uciszył wszystkie wzburzenia twojej duszy, dał ci pokój, wszelki zmysł przechodzący, który mając, łatwo jest być dobrotliwą, łagodną, cierpliwą. Myśl o słodyczy Jezusowej i patrz na słodycz Jego w Przenajświętszej Hostii. Słodycz uczyni cię panią serca własnego, da panowanie nad sobą i zwycięstwo prawdziwe, uczyni cię panią serc drugich, jedna bowiem serca, łagodzi i rozbraja, nawraca dusze i pozyskuje Bogu; na koniec uczyni cię panią Serca Bożego, bo nic nas podobniejszymi nie czyni do Boga jak słodycz, a Bóg widząc to podobieństwo, nie odmówi miłości. Pokój duszy, która posiada sama siebie, jest to uczestnictwo w chwalebnej, niezmiennej i nieporuszonej spokojności Bożej. Bóg jest Bogiem pokoju. Duch Jego słodki. W osobliwy sposób nagradza słodycz - cnotę Jezusową i wysłuchuje jej modłów.

bł.Klara Szczęsna

Jezu cichy i serca pokornego, uczyń serca nasze wedlug serca Twego...

 

Komentarze

Popularne posty