o dziewczynce która (nie)istnieje

,,Ja też wstydziłem się uczuć zbyt silnych i zamieniałem je w drzewa, w ptaki, cienie. Czy musisz wymieniać listy w najwyższym południkiem ziemi? Czy nie dość, że wszędzie jesteśmy dla reszty świata niemi. Tęskniąc za drzewem, co nie doszło, za ptakiem, który nie doleciał. Przepaści nie zmierzysz sercem."


Kiedy byłam małą dziewczynką biegałam, śmiałam się, skakałam po drzewach, lepiłam z plasteliny, malowałam farbami, jeździłam na rowerze rozmawiając ze zmyślonymi przyjaciółkami, nie zwracając uwagi na to, że wyglądam śmiesznie gadając i gestykulując sama do siebie. Nocami obserwowałam gwiazdy, w niedziele chodziłam na grzyby, w inne dni śpiewałam, wycinałam ubranka dla lalek, karmiłam misia  (biedaczyna nie raz przeciekał barszczem, zupą ogórkową i czym tam jeszcze...).  Czasami wyciągałam z szafy ubrania mamy, zwłaszcza sukienki, przebierałam się w nie i tańczyłam. Chciałam zostać nauczycielką, potem malarką, podróżnikiem-przyrodnikiem, odkrywcą, tancerką. W międzyczasie słyszałam, czułam, płakałam, nie rozumiałam, traciłam, bałam się, chciałam, ufałam, budowałam zamki z piasku, domki z pościeli, koców i krzeseł. Był taki czas... Kiedyś było łatwiej.

klik
(K,
dziękuję, że mnie zabrałaś na ten film,
cieszę się, że obejrzałam go właśnie z Tobą,
znasz historię zmyślonych przyjaciółek)

Komentarze

Popularne posty