pusty /gliniany /dzban
napełnij mnie pustą po brzegi
trąć mną poobijaj kanty
zastukaj w bok – kruchy
bo szklany
a gdy się pokruszę obiecaj
że zlepisz jak gliniany dzban
nie chce pozostać szkłem
które rani wyciągnięte dłonie
chciałabym na nowo
słyszeć w sobie dźwięk
delikatne stukanie
jakby kropel o parapet
Bardzo ładny, wzruszający wiersz..
OdpowiedzUsuńPrzepiękny. I głęboki.
OdpowiedzUsuń