linią horyzontu
zaznaczasz się w nas linią horyzontu
rysujesz ponad głowami miast
zaspanym rankiem w przestrzeń nieba
wydaje się że płoniesz
drzewo sobą zajmujesz
przenikasz w przestrzeń pokoju
odbijasz się od ściany
łykiem herbaty i palcami dłoni
próbuję schwytać
zatrzymać
ale ty sobą zajmujesz więcej niż dłoń
rozbijasz ciemność nocy
jesteś czymś więcej niż światłem
zapowiedzią dnia
w nim trwasz
schowany w nocy
czekam
klik
rysujesz ponad głowami miast
zaspanym rankiem w przestrzeń nieba
wydaje się że płoniesz
drzewo sobą zajmujesz
przenikasz w przestrzeń pokoju
odbijasz się od ściany
łykiem herbaty i palcami dłoni
próbuję schwytać
zatrzymać
ale ty sobą zajmujesz więcej niż dłoń
rozbijasz ciemność nocy
jesteś czymś więcej niż światłem
zapowiedzią dnia
w nim trwasz
schowany w nocy
czekam
klik
piszesz o świetle, to trudne...musisz je namalować czytelnikowi, jak trudno namalować światło, wiedzą malarze:)
OdpowiedzUsuńtak, to bardzo trudne...nie mam farb, tylko słowa...
OdpowiedzUsuńsłowa są jak farby, gdy jest się poetą :)
Usuń