po północy, myślę sobie...
Płytki sen, późna noc. Myślę sobie, że można tyle ominąć nawet gdy się nie chce. A najgorzej to ominąć człowieka. Ocieramy się sobą, kantami przedzieramy, siadamy obok, naprzeciw. I słowami można ominąć, i to jak można...całym sobą, całą chęcią, całym pragnieniem dania. Zawsze wiedziałam, że słowa ograniczają i bałam się nazywać, a teraz, gdy dni się przedzierają przez palce i nie ma nawet czasu pomyśleć, brakuje mi słów- kolorów, nazywania, wychodzenia sobie naprzeciw. A może to zamilknięcie jest wyjściem? To przychodzi nagle. Jak pierwszy wiosenny deszcz, niespodziewanie. Nie wiedziałeś o tym, czego było brak, a brak był w tobie, wstanie suchego ściśniętego gardła. Tak trudno jest być wolnym od siebie.
klik
klik
Życie przyzwyczaja nas do życia, dlatego omijamy bo przywykliśmy i wydaje się, że jeszcze zdążymy...
OdpowiedzUsuńWłasnie dowiedziałam się o pewnym człowieku, który odebrał sobie życie. Pomyślałam sobie, że możemy być pozornie blisko kogoś, a jednak obok - nie wiemy, co siedzi w naszych głowach...
UsuńSiostra też nie mogła spać? :)
OdpowiedzUsuńPisarko Moja...czasem nie sypiam zbyt dobrze, rozumiem ten stan...
OdpowiedzUsuń