( wyznanie )
chciałam
zawsze chciałam być dźwiękiem
tłuczeniem, szelestem
zatrzymaniem
żeby się we mnie rozbłyskały lustra
powiewem
chciałam sobą szeleścić
wzbudzać (podziwienie)
być szerokopiennym wysokopiętrowym drzewem
chciałam żeby to drzewo się we mnie rozrastało
struną
chciałam być szarpaną
pociąganą melodią
ciszą
echem odbijającym się od ścianek studni
a teraz
kim jestem
jeśli nie wydychanym w przestrzeń powietrzem
słońcem z rąk wypuszczanym
ominęłam tyle dni
zostawiłam kolory kredki pędzle
zawieruszyłam się
zawieruszyłam siebie
noszę się
choć nie znoszę noszenia
wlecze się cień i ja
przez noc
idziemy razem
ja i mój cień
którego przygarniam
( ze specjalną dedykacją dla Ciebie, Siostro : )
zawsze chciałam być dźwiękiem
tłuczeniem, szelestem
zatrzymaniem
żeby się we mnie rozbłyskały lustra
powiewem
chciałam sobą szeleścić
wzbudzać (podziwienie)
być szerokopiennym wysokopiętrowym drzewem
chciałam żeby to drzewo się we mnie rozrastało
struną
chciałam być szarpaną
pociąganą melodią
ciszą
echem odbijającym się od ścianek studni
a teraz
kim jestem
jeśli nie wydychanym w przestrzeń powietrzem
słońcem z rąk wypuszczanym
ominęłam tyle dni
zostawiłam kolory kredki pędzle
zawieruszyłam się
zawieruszyłam siebie
noszę się
choć nie znoszę noszenia
wlecze się cień i ja
przez noc
idziemy razem
ja i mój cień
którego przygarniam
( ze specjalną dedykacją dla Ciebie, Siostro : )
Przytulam cień, swój i Twój. Nasz jest już :)
OdpowiedzUsuń