Zacheuszu, zejdź prędko!
drzewo jest bezpiecznym schronieniem
wychodzę na niego by obserwować
czekać aż mnie dojrzysz
jestem mały
znowu chcę być większy
małość swoją wynieść na korony drzew
pokazać się w ukryciu
tłumaczę się
i rozliczam
i mówię o tym ile daję
chcę być poprawny
Ty przechodzisz i mówisz by zejść
by być bliżej Ciebie
bo Ty chcesz być bliżej mnie
spotkać się
w moim domu
wcale nieprzygotowanym
schodzę na ziemię
do Ciebie
*
Panie, świat cały przy Tobie jak ziarnko na szali, kropla rosy porannej, co spadła na ziemię. Nad wszystkim masz litość, bo wszystko w Twej mocy, i oczy zamykasz na grzechy ludzi, by się nawrócili. Miłujesz bowiem wszystkie stworzenia, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego uczynił. Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał? Jak by się zachowało, czego byś nie wezwał? Oszczędzasz wszystko, bo to wszystko Twoje, Panie, miłośniku życia! Bo we wszystkim jest Twoje nieśmiertelne tchnienie. Dlatego nieznacznie karzesz upadających i strofujesz, przypominając, w czym grzeszą, by wyzbywszy się złości, w Ciebie, Panie, uwierzyli. (Mdr 11,22-12,2)
Komentarze
Prześlij komentarz